Bitwa o Sweet Apple Acres by CarrotsMryle, literature
Literature
Bitwa o Sweet Apple Acres
Nastały sadów dni, rzekłbym końcowe.
Applejack wzywa przyjaciół do bitwy.
Pinkie rozstawia działo imprezowe.
I tłum szarańczy staje do gonitwy.
Szybkie robaki i wampirów zgraja.
Znad sadu lecą w dogodne pozycje.
Equestria jednak siłę swą utaja.
Daleko gorszą miała opozycję.
Rarity śle im ciężką propagandę.
Aklamuje głośno wieści wręcz hiobowe.
Małe kucyki biegną na werandę.
Applebloom trzyma jabłka sezonowe.
Trafione są już pierwsze zastępy.
,Małym problemem jedzą ost
Jak pokonano Discorda. by CarrotsMryle, literature
Literature
Jak pokonano Discorda.
(W zamku)
Luna:
Pośród czterech ścian, wiodłam życie me.
Młodość poszła w tan, władza zbliża się.
Celestia i Luna:
Czy damy radę razem, spokojnym tym rozkazem
Sprowadzić wolność pokój, w Equestrii wieczny spokój.
Celestia: (słychać szaleńczy śmiech)
Ściany idą w pył, Logika w drobny mak.
W nocy jasny dzień i wszystko jest na wspak.
Luna:
A z nieba czekolada. Chaosu nie wypada
Rządzić dzisiaj tu, tu rządy są spokoju.
(wchodzi Discord)
Celestia:
Odegnać musimy cię. Logika sypie
Ostatni blask poranka, zaświeci w oczy mile
Zawita biała tarcza, na gwiazd ogromnym morzu
Już pod powieką piasek, sen męczy mnie zawile
Przystanie moja dusza, na wyśnionym rozdrożu.
Sen zmorzy przeogromny, nim Luna włada pilnie
W królestwie swoim panią jest i będzie na wieki
I choćby gdzieś zniknęła, jak inni stwierdzą mylnie
Nie pozostawi nigdy królestwa bez opieki.
U wrót do jej pałacu, nieprzeniknione czary
Strażnicy snów odwieczni, magicznej aury mocą
Za dobro wynagrodzą, nie ujdzie zło bez kary
Na sądzie
Za gniew Nightmare Moon by CarrotsMryle, literature
Literature
Za gniew Nightmare Moon
Czy szczęście zabrane ktoś mi oddać raczy?
Ty siostro kochana, tyś mnie oszukała
Gdy rządzenia chwała tobie przypadała.
Twe mądrości słowa, jak słowa partaczy.
Kiedy wierna lina o szyję zahaczy
Poznasz prawdę jedną, siostry jam nie miała.
Ona w swojej władzy duszę zaprzedała.
Już księżyca piękna nigdy nie zobaczy.
Racz też mi wybaczyć, gniew mnie niesie srogo.
Rzeczy niepojęte bredzę oszukana.
Czemu? Tego nie wiem, tak się czuję wrogo
W swoim ciele własnym, jakbym z nań wygnana.
Kie
Bitwa o Sweet Apple Acres by CarrotsMryle, literature
Literature
Bitwa o Sweet Apple Acres
Nastały sadów dni, rzekłbym końcowe.
Applejack wzywa przyjaciół do bitwy.
Pinkie rozstawia działo imprezowe.
I tłum szarańczy staje do gonitwy.
Szybkie robaki i wampirów zgraja.
Znad sadu lecą w dogodne pozycje.
Equestria jednak siłę swą utaja.
Daleko gorszą miała opozycję.
Rarity śle im ciężką propagandę.
Aklamuje głośno wieści wręcz hiobowe.
Małe kucyki biegną na werandę.
Applebloom trzyma jabłka sezonowe.
Trafione są już pierwsze zastępy.
,Małym problemem jedzą ost
Jak pokonano Discorda. by CarrotsMryle, literature
Literature
Jak pokonano Discorda.
(W zamku)
Luna:
Pośród czterech ścian, wiodłam życie me.
Młodość poszła w tan, władza zbliża się.
Celestia i Luna:
Czy damy radę razem, spokojnym tym rozkazem
Sprowadzić wolność pokój, w Equestrii wieczny spokój.
Celestia: (słychać szaleńczy śmiech)
Ściany idą w pył, Logika w drobny mak.
W nocy jasny dzień i wszystko jest na wspak.
Luna:
A z nieba czekolada. Chaosu nie wypada
Rządzić dzisiaj tu, tu rządy są spokoju.
(wchodzi Discord)
Celestia:
Odegnać musimy cię. Logika sypie
Ostatni blask poranka, zaświeci w oczy mile
Zawita biała tarcza, na gwiazd ogromnym morzu
Już pod powieką piasek, sen męczy mnie zawile
Przystanie moja dusza, na wyśnionym rozdrożu.
Sen zmorzy przeogromny, nim Luna włada pilnie
W królestwie swoim panią jest i będzie na wieki
I choćby gdzieś zniknęła, jak inni stwierdzą mylnie
Nie pozostawi nigdy królestwa bez opieki.
U wrót do jej pałacu, nieprzeniknione czary
Strażnicy snów odwieczni, magicznej aury mocą
Za dobro wynagrodzą, nie ujdzie zło bez kary
Na sądzie
Za gniew Nightmare Moon by CarrotsMryle, literature
Literature
Za gniew Nightmare Moon
Czy szczęście zabrane ktoś mi oddać raczy?
Ty siostro kochana, tyś mnie oszukała
Gdy rządzenia chwała tobie przypadała.
Twe mądrości słowa, jak słowa partaczy.
Kiedy wierna lina o szyję zahaczy
Poznasz prawdę jedną, siostry jam nie miała.
Ona w swojej władzy duszę zaprzedała.
Już księżyca piękna nigdy nie zobaczy.
Racz też mi wybaczyć, gniew mnie niesie srogo.
Rzeczy niepojęte bredzę oszukana.
Czemu? Tego nie wiem, tak się czuję wrogo
W swoim ciele własnym, jakbym z nań wygnana.
Kie